18.08.2014

1 ROZDZIAŁ

– Przepraszam, za ile będziemy? – spytałam starszego mężczyzny, który swoją taksówką miał dowieść mnie na Brooklyn, a dokładnie pod mieszkanie w którym mieszkał mój brat.
– Za jakiś pięć minut powinniśmy być – odpowiedział mocno zachrypniętym głosem, najprawdopodobniej zniszczonym przez zbyt sporą ilość papierosów.
O uzależnieniu taksówkarza byłam pewna, gdyż w momencie kiedy weszłam do taksówki pierwszą rzeczą jaką poczułam był zapach tytoniu oraz odświeżacza powietrza, któremu niestety nie udało się zamaskować nieprzyjemnej woni.
Zdając sobie sprawę z tego, że już za chwilę zobaczę Harry’ego, uścisk w brzuchu – który i tak towarzyszył mi od bardzo dawna – nagle zaczął być bardziej uciążliwy. W nerwowy sposób zaczęłam poprawiać swoje długie i ciemne włosy, ponieważ byłam przerażona. Bałam się tego jak zareaguje mój brat gdy mnie zobaczy i jak będą wyglądać nasze relacje. Mimo, że przez dwa lata dzień w dzień rozmawialiśmy przez telefon, przerażała mnie myśl, że teraz nasza rozmowa może przejść na temat zakazany, czyli śmierć rodziców.
– Jedzie pani do swojego chłopaka? – Zagadał do mnie siwowłosy taksówkarz, przyglądając mi się w lusterku.
– Nie – odpowiedziałam czując lekkie uczucie gorąca na policzkach. – Jadę do brata – dodałam, zauważając zdziwienie mężczyzny, który zamiast skupić się na drodze cały czas dziwnie na mnie patrzył.
Czując na sobie wzrok kierowcy postanowiłam zadzwonić do Harry’ego, więc sięgnęłam do torebki z której wyjęłam telefon. W momencie gdy chciałam odblokować ekran na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech, gdyż moją tapetą okazało się być zdjęcie Sebastiana, który akurat robił bardzo śmieszną minę. Patrząc na ten obrazek poczułam w sercu małe ukłucie spowodowane tęsknotą za najlepszym przyjacielem. Szybko odgoniłam od siebie szczęśliwy wyraz twarzy Sebastiana i instynktownie wybrałam numer do Harry’ego.
– Halo? – usłyszałam w końcu zaspany głos mojego brata. Byłam zdziwiona, że jeszcze spał, gdyż jest już kilkanaście minut po drugiej popołudniu, a Harry zazwyczaj wstaje około dziesiątej rano.
– Cześć Harry, tu Zoe.
– Zoe! – odparł lekko rozbudzony. – Wszystko w porządku? – spytał troskliwym głosem. – Ej, Niall wstawaj - powiedział  trochę ciszej, najprawdopodobniej zwracając się do swojego kolegi, który u niego był.
– Tak, wszystko jest dobrze. Po prostu chciałam ci powiedzieć, że za chwilę będę już pod twoim mieszkaniem. Mam nadzieję, że nie zapomniałeś o tym, że dzisiaj przyjeżdżam? – zapytałam, zaczesując przy tym za ucho kosmyk ciemnych włosów. Bałam się, że Harry naprawdę zapomniał o moim przyjeździe.
– Oczywiście, że pamiętam, czekam na to od prawie dwóch lata.
Słysząc słowa Harry’ego, na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Z niecierpliwieniem czekałam na moment, gdy znowu znajdę się w objęciach wysokiego bruneta. Rozłąka z bratem była dla mnie okropną wiadomością i od momentu gdy zamieszkałam w Portland liczyłam tylko dni aż znowu go zobaczę. Po śmierci rodziców miałam tylko jego – chociaż praktycznie tak nie było, gdyż odległość wszystko nam utrudniała.
– To za chwilę powinnam już być, do zobaczenia.
Nie usłyszałam czy Harry cokolwiek odpowiedział, ponieważ się rozłączyłam i telefon schowałam do torebki, w tym samym momencie dostrzegając, że taksówkarz wciąż mi się przygląda. Mój brat w naszych rozmowach często powtarzał, że kierowcy nowojorskich taksówek są bardzo dziwni i gdy jeździ się wieczorami trzeba uważać, ponieważ mogą wywieźć cię w jakieś okropne miejsce, gdzie będą chcieli cię obrabować, pobić albo w najgorszym wypadku zgwałcić lub zabić. Skąd Harry miał takie informacje? Nawet nie chcę wiedzieć.
Po chwili kierowca zatrzymał się na ulicy na której po dwóch stronach znajdowały się identyczne budynki zrobione z czerwonej cegły, które były ze sobą połączone. Kiedy wręczyłam starszemu mężczyźnie wyznaczoną sumę pieniędzy, w miły sposób podziękowałam mu za przywiezienie w odpowiednie miejsce oraz wyjęcie dwóch wielkich walizek z bagażnika.
Stojąc przed schodami prowadzącymi do budynku, w którym mieszkał Harry z lekkim uśmiechem rozejrzałam się po okolicy. Niedaleko na stopniach siedziała grupka nastolatków – głównie chłopaków, ale także kilka dziewczyn – którzy palili papierosy, chociaż nie jestem pewna czy nie były to przypadkiem jointy. Po drugiej stronie ulicy bawiła się grupka małych dziewczynek, które grały w klasy oraz skakały na skakance, a chłopcy jeździli w kółko na rowerach, najprawdopodobniej bawiąc się w jakieś wyścigi. Patrząc na te dzieci przypomniało mi się, gdy wraz z Harry’m byłam w podobnym wieku do nich i też bawiliśmy się w takie zabawy. Wtedy nigdy nie spędzałam czasu z moimi rówieśniczkami, bawiąc się lalkami czy coś podobnego, gdyż zwykle wolałam biegać z moim bratem i jego kolegami.
Pokonanie kilku stopni z dwiema olbrzymimi walizkami wydawało się dla mnie wręcz niemożliwe, więc postanowiłam wnosić je stopniowo i pojedynczo. W momencie gdy jedną z toreb postawiłam już niedaleko drzwi prowadzących do środka budynku, ruszyłam w dół po pięciu schodach. Gdy podnosiłam kolejny bagaż zauważyłam, że z budynku wychodzi jakaś osoba ubrana w szarą, luźną bluzę z kapturem narzuconym na głowę oraz ze słuchawkami w uszach. Był to chłopak, który na nic nie zwracał uwagi i przez swoją nieuwagę wpadł na walizkę, co spowodowało, że spadła ona ze schodów.
– Kurwa! – krzyknął zdenerwowany, wyjmując z ucha jedną słuchawkę i spoglądając na mnie.
Jak się okazało napastnikiem mojego bagażu okazał się być wysoki blondyn – najprawdopodobniej farbowany, o czym świadczyły brązowe boki włosów – z dużymi, błękitnymi oczami, które idealnie pasowały do jego jasnej cery.
– Dlaczego położyłaś tam tą torbę? – spytał spoglądając na mnie ze złością przy tym rękoma wskazując na szczyt schodów, gdzie jeszcze przed chwilą stała walizka.
– Ja… Ja chciałam… Ja myślałam… – zaczęłam przy tym się jąkając. Czułam na sobie także wzrok wszystkich osób przebywających wokół, przez co czułam się bardzo nieswojo.
– Właśnie chyba nie myślałaś, młoda.
Po tych słowach odszedł przy tym z niedowierzeniem kręcąc głową. Miałam wielką nadzieję, że ten nieprzyjemny nastolatek nie mieszka w tym budynku oraz okolicy, gdyż nie chcę nigdy więcej go spotkać. Wydaje się być zbyt opryskliwy i niemiły oraz jestem pewna, że bierze jakieś narkotyki lub uzależniony jest od alkoholu. Na jego jasnej cerze w szybki sposób można było dojrzeć sińce pod oczami.
Zrezygnowana spojrzałam na zrzuconą ze schodów walizkę. Najgorsze w zachowaniu tego blondyna było to, że nie zaproponował mi w pomocy we wniesieniu chociażby walizki, którą przewrócił. Każdy mężczyzna powinien być wobec kobiety szarmancki, a ten nastolatek na pewno taki nie jest.
Gdy już miałam wnosić jedną torbę, drzwi ponownie się otworzyły i zauważyłam w nich niezbyt wysokiego chłopaka, o ciemnych włosach, który widząc, że męczę się z wniesieniem bagażu szybko do mnie podszedł i z troską w głosie spytał:
– Pomóc ci?
– Tak, dziękuję – odparłam pośpiesznie spoglądając w jego piwne tęczówki. Na pierwszy rzut oka wydawał się on być bardzo przystojny.
– Wprowadzasz się tutaj? – zapytał zabierając ode mnie walizkę. Nim odpowiedziałam sięgnęłam po drugą torbę i ramię w ramię ruszyłam z nieznajomym chłopakiem.
– Tak, będę mieszkać z moim bratem. Harry Answorth, mieszka pod jedenastką, jeśli dobrze pamiętam – odparłam przyglądając się mojemu wybawcy. Trzeba było przyznać, że jego oliwkowa cera pasowała do jasnobrązowych tęczówek oraz ciemnych włosów. Na dodatek śnieżnobiały uśmiech sprawiał, że ten lekko umięśniony chłopak wydawał się być jeszcze bardziej przystojny.
– Harry to twój brat? – spytał zdziwiony, a ja kiwnięciem głowy odpowiedziałam na jego pytanie.
Chłopak przepuścił mnie w drzwiach i ręką wskazał bym skierowała się w kierunku drewnianych schodów. Szybko rozejrzałam się po pomieszczeniu i zauważyłam, że na jednym piętrze znajdują się tylko cztery mieszkania, co oznaczało, że za każdym razem będę musiała wchodzić aż na drugie piętro.
– Powiem szczerze, że widać między wami podobieństwo –stwierdził nagle przy tym cały czas mi się przyglądając. – Macie prawie taki sam kolor włosów i cery, a kształt ust też jest podobny. Jednak kolor oczu macie inny. Ty masz brązowe, a Harry…
–  Szafirowe – odparłam przerywając mu w połowie zdania. – Tak jak nasza mama – szepnęłam smutna, czując w sercu ból spowodowany wspomnieniem związanym z rodzicami. Minęły już prawie dwa lata, a mimo wszystko wciąż nie potrafiłam poradzić sobie z ich stratą.
Między mną, a nieznajomym mi chłopakiem nastała dziwna i nieco niezręczna cisza, której oboje nie potrafiliśmy przerwać. Kiedy w końcu weszliśmy na drugie piętro i zatrzymaliśmy się pod drewnianymi drzwiami z liczbą jedenaście spojrzałam na bruneta i lekko się do niego uśmiechnęłam.
– Bardzo dziękuję za pomoc.
– To żaden kłopot – odparł ręką przejeżdżając po swoich ciemnych włosach. – Tak przy okazji, jestem Jimmy Cooper. Jeśli chcesz z kimś pogadać lub na przykład zabraknie ci cukru to szukaj mnie pod jedynką, zawszę ci pomogę – dodał cały czas mi się przyglądając. Trzeba było przyznać, że jest naprawdę bardzo uroczy i pomocny.
– Będę o tym pamiętać – odpowiedziałam miło, wyciągając w jego kierunku dłoń, którą ścisnął i potrząsnął. – Jestem Zoe. Ainsworth jeśli jeszcze się nie domyśliłeś.
Jimmy lekko się zaśmiał słysząc moje słowa, co spowodowało, że poczułam się o wiele lepiej, gdyż ludzie w Portland nie byli zbyt przyjaźni, nie licząc oczywiście Sebastiana za którym już bardzo tęskniłam.
– Ja już będę szedł, byś w spokoju mogła porozmawiać z bratem. Pamiętaj, jeśli masz jakiś problem zawsze służę pomocą.
Z zaciekawieniem przyglądałam się odchodzącej postaci. Jego obcisła koszula w kratę podkreślała lekki zarys mięśni pleców, u których u tak drobnej osoby się nie spodziewałam. Nim całkowicie straciłam Jimmy’ego z oczu, on odwrócił się w moją stronę i przyjaźnie do mnie pomachał, na co odpowiedziałam mu takim samym gestem.
Stojąc sama w korytarzu głośno westchnęłam przyglądając się drzwiom. Nie wiedziałam co mam zrobić; zapukać, zadzwonić dzwonkiem czy może wejść jak do siebie. Harry zapewne wybrałby tą ostatnią opcję, zawsze był pewny siebie i nigdy nie przejmował się tym co pomyślą o nim ludzie. Niestety pod tym względem się różniliśmy, gdyż ja zawsze zastanawiałam się nad tym co zrobić, by ludzie przypadkiem nie wzięli mnie za aspołeczną i nienormalną. Niestety rzadko kiedy udawało mi się z kimś zaprzyjaźnić, a tak naprawdę przez osiemnaście lat miałam tylko dwóch prawdziwych przyjaciół. Był nim oczywiście Sebastian i mój starszy brat.
Gdy w końcu zdecydowałam się na delikatnie zapukanie do drzwi moje serce natychmiast zaczęło mocniej bić, w brzuchu poczułam nieprzyjemny uścisk, a dłonie zaczęły się pocić. Przez dwa lata nigdy nie wysyłaliśmy sobie z Harry’m żadnych zdjęć i przez moment wyobraziłam sobie, że za chwilę ujrzę wysokiego dwudziestolatka z łysiną na głowie zamiast brązowych loków, niezliczonymi kolczykami na twarzy i innych częściach ciała oraz obrzydliwymi tatuażami, które zawsze wydawały mi się bezsensowne, gdyż tylko szpeciły one ciało. Miałam wielką nadzieję, że w progu ujrzę starego Harry’ego – z burzą loków, delikatnymi rysami twarzy i słodkim uśmiechem ukazującym dwa dołeczki.
– Cześć Zoe.
Głos mojego starszego brata wyrwał mnie z moich rozmyśleń, lecz nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć zdziwiona spojrzałam na osobę, która znajdowała się naprzeciwko mnie. Harry wyglądał podobnie jak dwa lata temu, jednak było widać, że czas dobrze wpłynął na jego wygląd. Loki nie były już do końca lokami, gdyż tylko lekko się skręcały, jednak wciąż ułożone były w artystyczny nieład. Twarz, która kiedyś miała delikatne rysy teraz nie wyglądała jak u nastolatka, tylko dorosłego mężczyzny. Największym szokiem okazały się być niezliczone tatuaże pokrywające odsłonięty brzuch – który był bardzo umięśniony – oraz ręce.
– Harry? –W moim głosie słychać było zdziwienie, ale nim cokolwiek dodałam mój starszy brat przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.
Nie wiem przez ile staliśmy w takim uścisku, ale byłam pewna, że właśnie tego brakowało mi przez cały ten czas. To właśnie w objęciach Harry’ego potrzebowałam się znaleźć by chociaż przez chwilę poczuć się tak jak kiedyś.
– Jak dobrze znowu cię widzieć – wyszeptał mi do ucha, powodując, że w oczach zebrały mi się łzy.
– Też się cieszę – odparłam próbując zachować spokojny ton głosu. Nie chciałam by Harry dostrzegł moje wzruszenie, gdyż nigdy nie lubił patrzeć jak płaczę. Zwłaszcza po stracie rodziców.
– Wejdź do środka i się rozgość, wniosę twoje walizki.
Nic nie mówiąc weszłam do mieszkania i z zaciekawieniem zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniach. Uwagę od razu przykuwał salon połączony z kuchnią, który mimo kilku pustych butelek po piwach i miskach był zadbany i bardzo dobrze urządzony. Czarna, duża kanapa i dwa fotele pasowały do białych ścian i tego samego koloru puchatego dywanu, który znajdował się na zrobionych z ciemnego drewna panelach. Naprzeciwko mebli znajdował się ogromny telewizor plazmowy do którego podłączone były wieże oraz playstation. Kawałek za kanapą znajdował się duży mahoniowy regał z wieloma książkami oraz ramkami ze zdjęciami.
Zdziwiona tym, że Harry zachował takie pamiątki, podeszłam do półki i chwyciłam jedną z fotografii, na której zauważyłam uśmiechniętych rodziców, dwunastoletniego niezadowolonego Harry’ego i mnie – dziesięcioletnią wtedy dziewczynkę z aparatem na zęby i dużym pluszowym misiem w ręce. W tle zauważyć można był wysoką karuzelę, gdyż zdjęcie wykonane było w parku rozrywki. Mój brat oczywiście nie był zadowolony z tego, że w sobotni wieczór został zmuszony do rodzinnego wyjścia, bo o wiele bardziej wolał spędzić czas ze swoimi kolegami.
– Mimo wszystko podobał mi się  ten dzień. – Usłyszałam za plecami głos Harry’ego, który znad ramienia przyglądał się fotografii. – Na sam koniec robiliśmy naprawdę fajne rzeczy – dodał lekko roześmiany, najprawdopodobniej myśląc o tym samym co ja.
– Labirynt strachu był fajny jedynie dla ciebie.
– I to jeszcze jak bardzo. Nigdy nie zapomnę jak z krzykiem z niego uciekłaś.
– Miałam dziesięć lat, bałam się wszystkiego – odpowiedziałam odkładając ramkę na miejsce, przy tym znowu rozglądając się po pomieszczeniu. – Palisz? – spytałam zdziwiona zauważając na szklanym stole paczkę papierosów.
– Nie – odpowiedział pośpiesznie siadając na jednym z foteli. – To Nialla, mojego kolegi. Został na noc i najprawdopodobniej zapomniał ich zabrać.
Lekko zdenerwowana instynktownie zaczesałam za lewe ucho włosy i nie wiedząc co mam z sobą zrobić postanowiłam ruszyć w ślady za swoim bratem i siąść na kanapie.
– Twoja blizna – powiedział niepewnie Harry, palcem wskazując na ślad po wypadku, który ciągnął się od skroni aż do końca lewego ucha. Nic nie mówiąc pośpiesznie zasłoniłam ją włosami. Zwykle jej nie odsłaniałam jednak tym razem z powodu nerwów musiałam się zapomnieć.
Między nami nastała niezręczna cisza – rzadko kiedy wspominaliśmy wypadek, dla nas obojgu była to najgorsza chwila w całym życiu.
– Swój pokój masz na końcu korytarza – oznajmił nagle Harry. – Obok masz łazienkę. Radzę ci się przygotować, bo wieczorem robimy małą imprezę. Musisz poznać moich znajomych, bo każdy chce cię poznać – dodał uradowany, przyglądając mi się szafirowymi tęczówkami. Zauważyłam w nich mały błysk radości – u mnie raczej tego nie można było dostrzec. Nie lubię chodzić na imprezy i Harry doskonale o tym wiedział.
–  Impreza?
W moim głosie można było dosłyszeć nutkę zdziwienia. Raz w życiu byłam na imprezie z Harry’m i nigdy więcej nie chciałam się na żadnej pojawić. Powód? Takie „kulturalne spotkanie ze znajomymi” – jak to czasem nazywał mój brat – zwykle kończyły się jakąś kłótnią lub okropnym zdarzeniem. W moim wypadku impreza zakończyła się śmiercią rodziców.
–  Zoe – zaczął spokojnie Harry – musisz przestać żyć przeszłością. Też ciężko znosiłem całą tą sytuację, ale nie możemy zachowywać się jak aspołeczne osoby. Rodzice by tego nie chcieli.
Wiedziałam, że mój brat stara się mnie przekonać do tego, że powinnam wreszcie zacząć żyć jak prawdziwa osiemnastolatka. Widziałam, że on stara się zapomnieć o tym, że w młodym wieku straciliśmy obojga rodziców. Jego tatuaże najprawdopodobniej świadczyły o tym, że chce odciąć się od tego co było kiedyś – zmiany, to dla Harry’ego zrobienie kilku kroków naprzód. Może ja też powinnam spróbować?
–  Czyli dzisiaj wieczorem mamy imprezę – powiedziałam powodując, że na twarzy mojego brata pojawił się lekki uśmiech. – Mam nadzieję, że ci twoi znajomi mnie polubią.


W sumie to nie wiem ile mnie tutaj nie było, no ale mam nadzieję, że chociaż pojawi się jakieś dziesięć komentarzy 
- chociaż nie ukrywam byłoby mi bardzo miło gdyby każda osoba, która przeczyta ten rozdział zostawiła po sobie komentarz.
Mam nadzieję, że mój styl pisania i jakieś błędy (jeśli są) wam nie przeszkadzają. Jak wiecie, każdy czasem popełnia błędy.
W zakładce "bohaterowie" możecie zapoznać się z postacią Jimmy'ego oraz przypomnieć sobie o innych bohaterach, którzy pojawią się już w następnym rozdziale. 
Pozdrawiam i życzę miłej końcówki wakacji 
Zoe ♥

27 komentarzy:

  1. tak czułam, że znowu się na tobie nie zawiodę. wyczekiwałam pierwszego rozdziału i wreszcie jest, idk czy skakać ze szczęścia czy nie lmao
    no, ale będę bo historia jest świetna. jak każda lol.
    czekam na następny!!
    @staphxleigh

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, tu @LoveNiallerLove, wysłałaś mi swojego bloga w tweecie. Bardzo fajny rozdział, jestem bardzo ciekawa co będzie dalej ^^ Nie moge sie juz doczekac kolejnego rozdziału :) Tylko jest jedna rzecz, która haha troche mnie hmm zdziwiła. Chodzi mi o to, ze wszystkie postacie mają prawdziwe imiona i nazwiska, tylko Harry i Zoe mają inne czyli Answorth. Jakoś mi sie dziwnie czyta, gdy zamiast Harry Styles zobaczyłam Answorth. No ale to Twoj blog, wiec Twoj wybór ;) Weny życzę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nadałam Harry'emu inne nazwisko ponieważ jak już kiedyś mówiłam - o wiele lepiej brzmią dla mnie dłuższe nazwiska typu: Ainsworth, Kingston, Williams czy nawet Tomlinson, więc głównie dlatego zdecydowałam się na zmianę nazwiska. zdecydowałam się też na inne nazwisko ponieważ dziwnie brzmi dla mnie Zoe Styles, sama nie wiem dlaczego xd
      pozdrawiam Zoe :)

      Usuń
  3. Tyle czekałam na rozdział i tak bardzo było wart *-* Chwaliłam już cię wcześniej za pomysł na tego bloga i będę cię chwalić dalej. Podoba mi się relacja Zoe i Harry'ego, bo widać, że mimo wszystko są ze sobą bardzo blisko. Nie mogę doczekać się imprezy. Jestem ciekawa, jak zachowa się Niall, gdy dowie się kim jest Zoe. Czuję, że ich relacja będzie cholernie specyficzna i przez to jeszcze bardziej czekam na kolejne rozdziały. Bardzo, bardzo, bardzo się cieszę, że wróciłaś, bo jesteś jedną z moich ulubionych pisarek na blogspocie :)
    Tobie również życzę wspaniałej końcówki wakacji i oczywiście weny przy pisaniu!
    Pozdrawiam,
    eM's xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Chce już 2 rodział
    Tyle czekałam n aten, nie chce czekac tyle na 2 rozdział :(
    Życzę weny, dodawaj szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę fajny rozdział. I to, ze pojawiają sie gify też mi sie podoba. Błędów nie wyłapałam. ;) Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dylan :O
    Harry jest wspaniałym bratem :)
    Jestem ciekawa z kim tutaj będzie Zoe, bo nawet jeśli było to zdradzone to już zapomniałam. Mam nadzieję, że z Niall'em :D
    Love xoxo
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. główna akcja będzie się dziać między Zoe, a Niallem, jednak Zayn i Sebastian wiele utrudnią. no i główne pytanie jest takie: czy na końcu Zoe będzie z Niallem :))

      Usuń
  7. Witaj po tak długiej przerwie! :)
    Warto było czekać tyle czasu na rozdział, który jest oczywiście świetny!
    A więc Zoe przeprowadziła się do brata. Ucieszyłam się z ich spotkania. Harry bardzo kocha swoją siostrę, a ona jego. To miłe, że za sobą tęsknili, a teraz będą mogli na nowo odbudować swoje relacje.
    Hmm akcja z Niall'em? Mistrzostwo!
    Wychodzi na to, że Horan nie jest grzecznym kolesiem. Właśnie to powoduje, że chcę czytać dalej! Uwielbiam go w roli tego bad. Skoro Nialler jest przyjacielem Harolda, oznacza to, że często będzie wpadał do mieszkania kumpla, co z kolei oznacza, że to pierwsze spotkanie, nie było ostatnim!
    Jimmy, no złoty chłopak! Mam nadzieję, że będzie się tu często pojawiał, bo go bardzo polubiłam!
    Nie mogę się już doczekać, aż cała akcja się rozkręci!
    Życzę dużo weny i czekam na kolejny, który mam nadzieję, że szybciej się pojawi :)
    Ściskam i całuję <3
    A i kocham ten utwór!
    Buziaki, @xAgata_Sz .xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się ten rozdział :)
    Jednakże zachowania Nialla mnie zdziwiło.

    OdpowiedzUsuń
  9. W końcu się doczekałam! :) Już powoli traciłam cierpliwość.. naprawdę! :D Ale dobrze, że jesteś <3Bardzo mi się podoba ten rozdział. :)
    Chciałabym mieć takiego brata jak Zoe :) Zdziwiłam się zachowaniem Nialla, ale myślę, że on będzie takim trochę niedostępnym chłopakiem... no nie wiem :)
    Mam nadzieję, że na następny rozdział nie będziemy musiały tak długo czekać :D Życzę Tobie weny<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciesze się, że zaprosiłaś mnie na swojego bloga, gdyż na ten moment bardzo mnie zaciekawił. Podoba mi się taki arogancki Niall i kochany brat Zoe, Harry. Ciekawi mnie bardzo jak dalej potoczą się losy bohaterów i czy Zoe przestanie żyć przeszłością.
    Przepraszam, że dodaje taki krótki komentarz, ale jestem na tel i jak wieczorem będę na laptopie to dodam się do obserwatorów z mojego konta :)
    @rebellexvyz z tt :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko jest cudnie dopracowane! Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem. Trochę śmieszy mnie fakt, że w moim jak i w twoim opowiadaniu, w pierwszym rozdziale jest mowa o wścibskim taksówkarzu. :)
    Zoe ma wspaniałego brata. Tylko pozazdrościć. :)
    To już moje drugie w życiu opowiadanie, gdzie Horan nie jest grzecznym chłopcem. No, zobaczymy, co z tego wyniknie.
    Jeśli chcesz to wejdź na mojego bloga, wyraź opinię. :) Oczywiście, nie nalegam. :) http://onlyonehopeis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się podoba styl pisania i długość rozdziału :-) czekam na next, :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć, Słoneczko!
    Twój styl pisania jest perfekcyjny: poprawna interpunkcja, gramatyka, PER-FECT. Tak, jestem bardzo upierdliwą czytelniczką. Fabuła zaciekawiła mnie bardzo, więc proszę, pisz, aż braknie Ci tchu (ewentualnie do czasu, gdy uśniesz z twarzą na klawaturze). Buziaki!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział genialny! ♥♥♥
    Tylko zachowanie Nialla trochę niegrzeczne ;cc
    Pozazdrościć Zoe brata! ♥
    Do następnego! ♥

    Zapraszam:
    http://come-back-to-me-eff.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział! Zaczyna się ciekawie i ciekawe czy znajomi Harrego polubią Zoe. No i co z Niallem? Coś czuję, że oni skończą razem! :)
    Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam ! :) Chcę cię poinformować, że zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog Adwards :) Szczegóły na moim blogu http://pocalunekmroku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo spodobał mi się ten rozdział, jestem ciekawa tej imprezy :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekam na drugi, bo ten strasznie mi się spodobał. Zapraszam do mnie.
    life-is-not-a-fairy-tale.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Nominowałam Cię do LA :-* więcej u mnie: http://right-now-one-direction.blogspot.com/p/liebster-awards_7.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  20. jak się cieszę, że w końcu udało mi się znaleźć chwilę na przeczytanie i skomentowanie twojego rozdziału. oczywiście bardzo mi się podoba i nie jestem zawiedziona :) Harry, opiekuńczy brat - podoba mi się. Niall - twardy, chamski charakter - kocham to! :)
    Podobają mi się również relacje Zoe i Harry'ego i bardzo mnie ciekawi co wydarzy się na tej imprezie i jak będą na siebie reagowali Zoe i Niall. Jeszcze nie mogę się doczekać jakiegoś wątku z Jimmym, bo myślę, że jakiś wystąpi.
    P.S. zaraz zabiorę się za alternatywne zakończenie na SOH :)
    Pozdrawiam i życzę udanej końcówki wakacji, Clary :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak tylko zobaczyłam gif że pojawi się Niall pomyślałam "oby zrobiła go na dupka" KOCHAM CIĘ! :D
    Rozdział super i już się nie mogę doczekać następnego. Strasznie, strasznie. Mam nadzieje że skoro masz go napisanego to nie każesz nam długo czekać!
    Ruby xoxo

    OdpowiedzUsuń
  22. Niall: Ładna była dziewczyna którą spotkałeś przed blokiem Harrego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zwróciłem na nią uwagi, byłem jeszcze wczorajszy, a ona wydawała się być jakaś zagubiona i nieogarnieta -
      Niall

      Usuń
  23. {SPAM}
    Serdecznie zapraszam Cię na moje opowiadanie. Historia opowiada, o dziewiętnastoletniej Winter, która w wieku lat szesnastu została porwana przez Marka - ówcześnie jej byłego chłopaka. Co się wydarzy w jej życiu, czy ucieknie z przerażającego domu w lesie? Czy da radę sobie z tym wszystkim co nękało ją tak długi czas? A może w jej życiu pojawi się ktoś, kto pomoże jej się pozbyć tych problemów?
    Wklejam fragment prologu na zachętę " Była przerażona gdy naprzeciw siebie ujrzała obcego jej mężczyznę. Miał czarne niczym heban włosy które odstawały w każdym możliwym kierunku dodając mu przy tym uroku i czegoś, czego nie potrafiła określić. Jego karnacja była ciemniejsza od jej karnacji o parę tonów. Uniosła narzutę która ich okrywała w celu szczelniejszego okrycia się. Powiedzmy sobie szczerze ciepłem tam nie biło. Prędko opuściła materiał, przerażona widokiem nagiego ciała chłopaka tuż obok swojego również niczym nie odzianego"
    Zapraszam!
    http://winter-land-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń